forum Staind

Welcome To Your 4 Walls


#1 2007-08-12 22:22:35

psyche

Władczyni Czasu

8113913
Skąd: Wieczność
Zarejestrowany: 2007-08-03
Posty: 16
Punktów :   
WWW

Jon Wysocki

Ktoś kiedyś powiedział, że profesjonalny perkusista powinien umieć grać cicho. Mimo iż był to żart, to wiele w nim prawdy. Bycie członkiem zespołu wymaga dobrego zgrania się z gitarzystami i wokalistą. Perkusista winien grać tak, by nie zagłuszać swoich kolegów i starać się swoimi uderzeniami w bębny podkreślić gitarowe riffy i wokal. Jon co prawda miał wielkie ambicje i lubował się z początku popisywać solówkami, jednak szybko zrozumiał co to znaczy być perkusistą zespołowym.

Jon Wysocki urodził się 17 stycznia 1968 roku w Northhampton, a dorastał w Westfield w stanie Massachusetts. Już od wczesnych dziecięcych latach muzyka nie była mu obca. Rodzice namówili go, by zajął się grą na jakimś instrumencie. Zaczęło się od skrzypiec, później był saksofon, trąbka i puzon. Jednak największe wrażenie na małym Jonie wywarła perkusja. "Kiedy byłem mały 'trenowałem' na garnkach mojej mamy," - mówi - "a gdy skończyłem pięć lat rodzice kupili mi pierwszy zestaw perkusyjny." W szkole Jon był mocno zaangażowany w gry zespołowe - football i hokej. Zwłaszcza w tym drugim był bardzo dobry. "Zawsze lubiłem sport i byłem niezłym hokeistą." - wspomina - "Poszedłem do prywatnej szkoły głównie dla hokeja i zespołu jazzowego. Nigdy nie zapomnę dnia, gdy zadzwoniłem do ojca by powiedzieć mu, że rzucam hokej na rzecz muzyki. Nie rozmawiał ze mną przez prawie dwa lata. [śmieje się] (...) Ojciec był na mnie tak bardzo wkurzony, ponieważ miałem ogromny potencjał do hokeja."

Po ukończeniu szkoły Jon grał w kilku różnych zespołach muzycznych i pracował jako sprzedawca motocykli. Często spotykał się przy piwie z Mike'iem Mushokiem mając nadzieję skompletowania kapeli "z prawdziwego zdarzenia". Później, już po powstaniu Staind, grał w dwóch innych grupach - j.c.a.t. (więcej o tym zespole w biografii Aarona) oraz w funkowym zespole "defunk" (wraz z Chrisem Ballini i Torim Sandsem), który rozpadł się równie szybko jak powstał.

Jon Wysocki porzucił swe ogromne osobiste ambicje na rzecz zespołu. Wciąż stara się, by jego gra jak najlepiej szła w parze ze wkładem pozostałych członków grupy. Zaprzestał zatem osobistych popisów (choć sam przyznaje, że zbyt wielkim technikiem i wirtuozem to on nie jest) dla dobra utworów, w których liczy się głównie gra zespołowa a nie dźwiękowa rywalizacja. W końcu - jak zespół, to zespół, czyż nie?

źrodło: kulturny@interia.pl


And I'm left here with nothing
Nothing to live for
.... But you

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ethersagaonlinepl.pun.pl www.thinandperfect.pun.pl www.stijo.pun.pl www.therealbleach.pun.pl www.extramanager.pun.pl